Po ostatnim meczu Manchesteru United z Liverpoolem pojawiły się coraz śmielsze głosy, jakoby Cristiano Ronaldo robił więcej złego niż dobrego dla swojego dawnego zespołu. Czyżby jego wciąż jasno świecąca gwiazda, przyćmiła innych grających w zespole piłkarzy?
Presja Ronaldo
Nie da się ukryć, że powrót CR7 do Manchesteru United podsycił marzenia o największych trofeach. Kibice widzieli już swój zespół na pierwszym miejscu w Premier League. Nie mówiąc już o europejskich pucharach a może i nawet Lidze Mistrzów? Po pierwszych spotkaniach jednak zapał nieco osłabł i na usta cisną się pytania. Czy faktycznie Ronaldo pomaga drużynie, a może wręcz przeciwnie, destabilizuje poprzedni, sprawdzony porządek gry?
Juwentus, w którym CR7 grał w poprzednich sezonach, bez gry tego czołowego zawodnika radzi sobie bardzo dobrze. Tam z kolei pojawiają się coraz śmielej brzmiące głosy, jakoby bez Ronaldo w końcu stanowią jeden zespół. Mogą więc grać swoje, bez konieczności patrzenia na gwiazdy. Można więc odnieść wrażenie, że najlepsi zawodnicy świata, zamiast pomóc zespołowi, mogą go zwyczajnie popsuć.
Gdy gra gwiazda
Każdy, kto chociaż trochę interesuje się piłką nożną, wie, że jest to sport typowo drużynowy. Gdy do zgranego zespołu przychodzi gwiazda pokroju Cristiano Ronaldo, zamiast spójnej gry można zauważyć grę pod jednego zawodnika. Jak bardzo jest to szkodliwe, można było zaobserwować w ostatnim meczu Manchester United z Liverpoolem.
Przegrana 0:5 to prawdziwy policzek dla wszystkich fanów Manchester United. Nic dziwnego, że każdy szuka winnych całego tego zajścia. Jedno potknięcie oczywiście może się zdarzyć każdemu. Jednak przez nie z pewnością zarówno dziennikarze jak i kibice będą patrzeć mniej przychylnym okiem na największą z gwiazd grających w tym zespole- Cristiano Ronaldo